Przed spotkaniem dało się zauważyć dużą pokorę i podziw zawodników gospodarzy wobec znakomicie radzących sobie graczy z Książenic i ich miejsca, które zajmowali w ligowej tabeli.
Unia ten mecz rozpoczęła w następującym zestawieniu:
Podpłoński, Kaczmarczyk, Siedlok, Gnyp, Skowronek, Malcher, Tumula, Kutypa, Suchiński (C), Michalski, Kuczera.
Pierwszy strzał na naszą bramkę gospodarze oddali w 7 minucie spotkania, lecz piłka przeleciała obok naszej bramki.
10 minuta spotkania i bardzo dobra dwójkowa akcja Suchiński - Kuczera zakończona niecelnym strzałem tego drugiego.
Dwie minuty później bardzo dobre dośrodkowanie Suchińskiego w kierunku Michalskiego, który głową niecelnie uderza na bramkę gospodarzy.
21 minuta spotkania i widzieliśmy kolejne niecelne uderzenie zawodników gospodarzy, które przeleciało obok naszej bramki.
Pogoda sprzyjała, by oddawać strzały z dystansu, ponieważ w Przyszowicach podczas meczu ciągle padał deszcz.
Piłka po mocnych, precyzyjnych strzałach w kontakcie z mokrą murawą była olbrzymim zagrożeniem dla obydwu bramkarzy.
W 31 minucie supersnajper z Przyszowic - Kiełtyka głową uderza nad naszą bramką. W tej sytuacji naprawdę niewiele zabrakło, by gospodarze objęli prowadzenie.
Minutę później kolejny niecelny strzał z dystansu autorstwa Michalskiego.
Stuprocentowa okazja do zdobycia gola przez gospodarzy była w 39 minucie spotkania.
W przeprowadzonym, szybkim kontraataku nasz zespół zdołał wyjść z opresji zostawiając w niekorzystnym dla nas ułożeniu 2 obrońców - 3 zawodników gospodarzy. Cała akcja zakończyła się strzałem w naszego bramkarza.
Tuż przed przerwą, bo w 44 minucie spotkania widzieliśmy gola zdobytego głową przez Suchińskiego.
Unia w tym momencie wyszła na prowadzenie.
Tuż na początku drugiej połowy zawodnicy z Książenic powinni objąć prowadzenie za sprawą Siedloka. Dobry strzał z samego okienka wyciąga jednak w ostatniej chwili goalkeeper gospodarzy.
57 minuta spotkania i przed znakomitą sytuacją stanął Kuczera, który nie zdołał pokonać bramkarza gospodarzy. Zawodnicy Jedności przeprowadzili za to znakomity kontraatak, który wykończyli golem.
72 minuta spotkania i po rzucie rożnym w polu karnym najlepiej odnalazł się Kiełtyka, który strzelił obok naszej bramki.
W 77 minucie spotkania Przyszowice mogły mówić o prawdziwym cudzie.
Po rzucie rożnym wykonywanym przez Kaczmarczyka do piłki dopada Tumula i uderza na bramkę gospodarzy. Ta trafiła w głowę bramkarza gospodarzy i opuściła plac gry.
Wynik meczu już nie uległ zmianie.
Należy docenić wysiłek zawodników obydwu drużyn, który włożyli w dzisiejszy mecz.
Warunki do gry z biegiem czasu stawały się coraz to gorsze.
W drużynie z Przyszowic nie mógł wystąpić dobrze nam znany Tomasz Szindler,który nabawił się podczas treningu kontuzji. Życzymy Ci szybkiego powrotu do zdrowia !!
Za tydzień kolejny mecz ligowy.
W niedzielę do Książenic przyjedzie ekipa Czarnych Pyskowice.
Mecz rozpocznie się o godzinie 14:00.
Na naszej stronie internetowej w zakładce terminarz znajdują się aktualne wyniki.