Relacja z meczu Pucharu Polski.

2018-04-26 15:07:52, wyświetleń: 677 Warta Kamieńskie Młyny - Unia Książenice.

Nasz zespół wystąpił w tym meczu w bardzo eksperymentalnym zestawieniu.
Absencja aż 9 zawodników była jednym z powodów przegranej Unii.
Najważniejszym powodem była jednak lepsza, skuteczniejsza gra drużyny Warty, która wykorzystała swoje szanse.
Wyjściowy skład naszej drużyny przedstawiał się następująco:
Niemiec, Siedlok, Stajer, Gołyś, Skowronek, Adamkowski (kapitan), Przybyszewski, Bogumiło, Gajek, Kuczera, Drapacz.
Huraganowy wiatr, który niejednokrotnie przeszkadzał zawodnikom obydwu drużyn towarzyszył nam już od 1 minuty spotkania.
W pierwszej minucie kapitan naszego zespołu Rafał Adamkowski oddaje strzał na bramkę Warty, lecz piłka przelatuje obok niej. Kolejna groźna sytuacja miała miejsce dopiero w 15 minucie, kiedy to po standardowo bardzo dalekim wyrzucie piłki z autu przez Rafała Przybyszewskiego do piłki doszedł Jacek Drapacz, ale po jego uderzenie futbolówka również znalazła się obok bramki gospodarzy.
18 minuta spotkania to pierwsza akcja Warty. Na bramce jednak czujnie spisuje się Mateusz Niemiec. Kolejny strzał Warty widzieliśmy dwie minuty później, ale podobnie nasz bramkarz jest na miejscu. Od tego momentu inicjatywę w spotkaniu delikatnie przejęła Warta, która kolejny strzał w spotkaniu oddała w 30 minucie.
Pierwszy gol w meczu widzieliśmy w 37 minucie, kiedy na strzał z pierwszej piłki zdecydował się zawodnik gospodarzy. Piłka po strzale w długi słupek wpadła obok interweniującego Mateusza Niemca.
Mateusz Bogumiło mógł dać gola na remis Unii, lecz po jego dobrym, mocnym strzale piłka przeleciała nad bramką gospodarzy. Stuprocentową sytuację w 44 minucie miał Jacek Drapacz, który nie doszedł do bardzo dobrego dośrodkowania Kuby Skowronka. Wynik do przerwy już nie uległ zmianie.
Zdecydowanie lepiej drugą połowę rozpoczęli gospodarze. W 50 minucie bardzo groźny strzał na szczęście poszybował nad naszą bramką.
W 52 minucie kuriozalna sytuacja. Na dośrodkowanie zdecydował się pomocnik Warty, wiatr jednak zwiał piłkę w stronę naszej bramki i w ostatnim momencie Mateusz Niemiec zdołał ją wypiąstkować na rzut rożny. Warta mogła podwyższyć prowadzenie w spotkaniu w 59 minucie, jednak w 100% sytuacji zawodnik gospodarzy nie trafia czysto głową w piłkę i posyła ją obok naszej bramki.
W 63 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Mateusz Gajek, lecz piłka i tym razem przeleciała obok bramki Warty.
W 64 minucie po błędzie naszego obrońcy, który na moment zapomniał o panujących warunkach atmosferycznych Warta podwyższa wynik spotkania na 2 - 0.
W 83 minucie wyróżniający się tego dnia Michał Siedlok oddaje strzał głową na bramkę Warty, lecz bramkarz bezpiecznie broni.
Nastawiona na całkowity atak drużyna Unii nadziała się jednak na kontraatak w 84 minucie spotkania, kiedy to na strzał z dalszej odległości zdecydował się piłkarz Warty i po jego pięknym uderzeniu ustalił on wynik spotkania na 3 - 0.
Gospodarze mogli podwyższyć jeszcze wynik spotkania, ale w 88 minucie kapitalnie interweniuje Mateusz Niemiec.

Bardzo dziękujemy drużynie Warty Kamieńskie Młyny za gościnność i życzymy powodzenia w kolejne rundzie rozgrywek Pucharu Polski.

Z pewnością możemy uznać, iż wygrana w rejonie naszego podokręgu to bardzo duża niespodzianka.

Gratulujemy naszym zawodnikom osiągniętego sukcesu.
Kolejny mecz już w najbliższą sobotę o godzinie 17:00.
Naszym przeciwnikiem będzie Przyszłość Ciochowice.
Niebawem na naszej stronie pojawi się zapowiedź tego spotkania.